Największa na świecie bateria litowo-jonowa, działająca dopiero od grudnia, już kilkukrotnie podtrzymała stabilność sieci energetycznej w Południowej Australii. Wystarczyło 140 milisekund, by zareagowała na awarię jednej z głównych elektrowni w sąsiednim stanie. Zadowoleni z ciągłości dostawy prądu mieszkańcy Wiktorii zmotywowali władze, by podpisały umowę z Teslą na lokalną instalację 20 megawatowej baterii.
Wraz z ocieplającym się klimatem, coraz częstsze są fale upałów, podczas których wzrasta zapotrzebowanie energetyczne. Australijscy dostawcy prądu dyktują coraz wyższe ceny w sytuacjach kryzysowych. Nowe instalacje pojemnych baterii łagodzą zmienność wydajności elektrowni wiatrowych i są dodatkowym zabezpieczeniem przed przerwami w dostawie energii elektrycznej.
Pod koniec 2017 roku ukończono budowę baterii w Hornsdale. Projekt Tesli został wybrany jako jedno z 90 zgłoszeń, które miały poprawić stabilność sieci w niesprzyjających warunkach pogodowych. Instalacja składa się z dwóch części, które są w stanie dostarczyć 70 megawat przez 10 minut i 30 megawat przez 3 godziny.
Przez cały grudzień rezerwowy system energii w Hornsdale oddał do sieci 2,42 gigawatogodzin i pobrał 3,06 GWh. W bilansie energetycznym bateria pobiera prąd, ze względu na straty powstałe przy jego magazynowaniu. Stosunek energii oddanej do pochłoniętej często nazywa się sprawnością. W tym przypadku sprawność wyniosła około 80%, co jest typowe dla ogniw litowo-jonowych.
Sprawdzona instalacja w Południowej Australii i planowana w Wiktorii zachęcają kolejne stany, by uwzględniły w swojej sieci energetycznej nowoczesne rozwiązania magazynowania prądu. Wraz ze zwiększającą się pojemnością baterii, rosnąć będzie udział odnawialnych źródeł energii i zaufanie, że nawet podczas fal upałów, prądu wystarczy dla wszystkich.
Walka ze zmianą klimatu to nie tylko ciężka praca, ale i okazja do wypełnienia nowo powstających obszarów gospodarki. Początkowo przedsiębiorstwa ryzykowały wprowadzając odnawialne źródła energii do swojej oferty. Słysząc o kolejnych sukcesach rozwiązań przyjaznych środowisku, można powiedzieć, że dziś ryzykują te firmy, które wiążą swój sukces z paliwami kopalnymi. Rewolucja energetyczna jest kwestią czasu.
Na podstawie artykułu Dylan McConnell