Rosnące ceny pozwoleń na emisje gazów cieplarnianych w Unii Europejskiej mogą spowodować, że Węgry staną się pierwszym krajem Europy Wschodniej, który ustanowi datę ostatecznego odejścia od najbardziej zanieczyszczającego paliwa kopalnego.
![](http://pl.citizensclimatelobby.org/blog/wp-content/uploads/2018/11/matra-power-plant.jpg)
Węgry przymierzają się do zakończenia produkcji energii przez elektrownie węglowe przed 2030 rokiem. To krok, który pomoże przełamać opozycję ambitnych celi klimatycznych w tym regionie Europy.
Szybko rosnące ceny pozwoleń na emisje zachęciły rząd do rozmów z właścicielami największej elektrowni węglowej na Węgrzech – Mátra. Temat dyskusji to plan wycofania węgla i zastąpienia istniejących instalacji przez odnawialne źródła energii. Proponowaną obecnie datą odejścia od spalania węgla jest rok 2030, ale nadal czekamy na oficjalne potwierdzenie decyzji i strategii.
Węgry chcą dostarczyć czystą energię w przystępnej cenie dla wszystkich obywateli, co daje dobry przykład sąsiednim krajom. W Polsce, Czechach i Bułgarii energia z elektrowni węglowych stanowi najwyższy procent na tle pozostałych krajów Unii Europejskiej. W kwestiach polityki klimatycznej Grupa Wyszehradzka zwykle trzymała się wspólnego stanowiska, blokując próby ograniczania emisji z najbrudniejszego paliwa kopalnego. Ostateczne potwierdzenie daty końca użycia węgla na Węgrzech będzie silnym sygnałem dla Europy Wschodniej, by zwiększyć swoje zaangażowanie w realizację postanowień porozumienia paryskiego.
Jeżeli plany się potwierdzą, Węgry dołączą do rosnącej w siłę grupy krajów z Europy Zachodniej, które planują wycofać elektrownie węglowe do 2030 roku, włączając Francję, Holandię, Wielką Brytanię, Włochy, Portugalię, Finlandię, Austrię, Danię i Szwecję. Nawet obecnie zasilane energią elektryczną z węgla Niemcy prawdopodobnie w tym roku ustalą datę wycofania istniejących elektrowni węglowych.
Energia z odnawialnych źródeł energii staje się coraz bardziej konkurencyjna dla paliw kopalnych. Pomijając kwestie czystego powietrza i globalnego ocieplenia, sam fakt ekonomicznej opłacalności zachęca rządy i przedsiębiorstwa do inwestycji w modernizację instalacji i zmianę polityki energetycznej kraju. Przed nami jeszcze długie rozmowy w Polsce, ale z każdym kolejnym krajem przybywa argumentów za tym, by węgiel zamiast w naszych płucach pozostał pod ziemią.
Na podstawie artykułu Sary Stefanini.